Piątkowy słoneczny poranek, wyruszam do Warszawy na spotkanie z ambasadorem akcji biegiemnapomoc.pl, Bartkiem Topą. Wstępnie umówieni jesteśmy na godzinę 10:00 na Stadionie Agrykoli, ale w trasie odbieram telefon od Bartka, z prośbą o przełożenie na 14:30 – sytuacja losowa. Oczywiście, bez zająknięcia i problemu przestawiam się na nową opcję, w końcu to mi, zależy na tym spotkaniu.
Na miejscu jestem, pół godziny przed czasem, pogoda jak z obrazka, chwilę później dociera Ewa ze sprzętem, którym uwieczni to wydarzenie. Zrzucam ciuszki i wrzucam stój do biegania, mam jeszcze chwilę czasu na małą rozgrzewkę i próbne zdjęcia.
Punkt 14:30 na Agrykolę wbiega Bartek, witamy się i przechodzimy do „biegowego wywiadu”.
Zawsze się zastanawiam, dlaczego ludzie wybierają określone cele pomocy, czym się kierują. Bardzo często związane jest to z sytuacją, kiedy ludzie są dotknięci danym problemem, poprzez rodzinę czy bliskich. Tak jak w moim przypadku, pomoc dla fundacji SYNAPSIS, wynika z faktu, iż moja siostrzenica jest dotknięta tą chorobą. Natomiast jak się okazało, w przypadku Bartka, jest inaczej, jak sam powiedział „Szczęśliwie nikt z mojej rodziny nie jest chory”, więc dlaczego Autyzm? – „Autyzm wprowadza zmysły w błąd, a aktorstwo to też zmysły i wszystko co z nimi związane” Jak się nad tym zastanowić to coś w tym jest, przecież aktorzy odgrywają różne role, w których muszą zmieniać swoje naturalne zachowania, stając sie zupełnie kimś innym, kimś wbrew swojej naturze.
Co do planów sportowych na ten sezon, Bartek zapowiedział się na paru imprezach Triathlonowych, bo to jest jego wiodąca dyscyplina, której oddaje się w wolnych chwilach, kiedy nie występuje w teatrze i nie nagrywa filmów. Nawet nasze spotkanie było wplecione w zaplanowany trening biegowy, stąd też nie trwało zbyt długo.
Bycie aktorem, wiąże się często ze sławą, jest się rozpoznawalnym, ma się możliwości o wiele większe niż zwykły szary zjadacz chleba. Wielu „znanych” nie potrafi dobrze spożytkować tego faktu, poprzestają na tym, że są znani lub co gorsze wykorzystują to często w niewłaściwy sposób, przykładów jest wiele. Przykład Bartka Topy, Piotra Nowaka i innych „znanych” pokazuje, że można wykorzystać tzw. „sławę” w dobry sposób, można dotrzeć do wielu ludzi z przekazem, którego nierzadko nie byliby w stanie otrzymać.
Jako ambasador biegiemnapomoc.pl, Bartek łączy przyjemne z pożytecznym i pokazuje innym, że można swoją sportową pasję połączyć z niesieniem pomocy potrzebującym.
Po krótkim, ale treściwym „biegowym wywiadzie”, przystajemy jeszcze na małą pogadankę, m. in. o mojej zbiórce, strzelamy pamiątkowe zdjęcie, po czym mój gość znika i oddaje się dalszej części swojego treningu, a ja zostaję jeszcze chwile na stadionie z głową pełną refleksji