Z biegiem lat, człowiek ma coraz mniej pomysłów na prezenty, jakie chciałby dostawać przy różnych okazjach. Na szczęście, dzięki pasji do biegania, jeszcze trochę tych pomysłów w głowie świta…no nawet więcej niż trochę. Gdyby nie sport, to zapewne kończyłoby się na skarpetach, koszuli i krawacie, a tak z okazji gwiazdkowych prezentów w moje ręce wpadła książka Jerzego Skarżyńskiego „Biegiem przez życie”.  Prezent ucieszył mnie tym bardziej, że był z osobistą dedykacją od autora.

DSC03234

„Biegiem przez życie” to solidna dawka sprawdzonych informacji i porad wciśniętych w 502 strony i okładkę. Na pewno nie jest to lektura do przeczytania jednym tchem. Na szybko, można się zapoznać z poszczególnymi działami, ale „skończenie” jej zajmie zapewne dużo więcej czasu. Jak możemy wyczytać z okładki jest to „Skarb biegacza”, z czym ciężko polemizować, gdyż informacje jakie są tam zawarte w zupełności odpowiedzą na większość, jak nie wszystkie pytania zadawane przez amatorów biegania oraz biegaczy bardziej zaawansowanych.

DSC03239

Osobiście ciągle wracam do tej książki, chociaż wydawało mi się, że już ją całą przeczytałem. Działa to na zasadzie: przeczytałem, przyswoiłem, wdrożyłem, sprawdziłem raz jeszcze co było napisane, czytam dalej, przyswajam, wdrażam i znowu sprawdzam…

Można marnować czas na szukanie różnych porad w Internecie, często trafiając na te wyciągnięte z kosmosu, ale po co to robić?

Można też kupić  „Biegiem przez życie” i podłączyć się do niej, uzupełniając niedobory biegowej wiedzy.