Przypadkowe, nowe rozdanie

Tak się czasem zdarza, że pewne rzeczy dzieją się same, bez naszej ingerencji. Tak też było w przypadku tej strony, na której od 2012 r. publikowałem wpisy i wspomnienia z moich biegowych wypraw.

Ostatnimi laty, strona porosła pajęczyną i mchem i daremnie było na niej szukać czegoś nowego i świeżego. Problemy i zawirowania życiowe, sprawiły że zapał do pisania spadł do poziomu mułu i nie byłem w stanie wykrzesać czegokolwiek.

Ostatnio postanowiłem, że spróbuję wrócić i odpaliłem panel administratora, jednak ten wydał komunikat o błędzie krytycznym i nie mogłem się zalogować w żaden sposób do strony. Początkowo spanikowałem i zacząłem drążyć temat. Mędrcy z netu, zaczęli proponować mi dziwne kwoty za odzyskanie danych i wszystkich bibliotek. Prawie im uległem, gdy nagle stwierdziłem, że może tak miało być, że może to taki katharsis i trzeba odciąć kreską to co było i na jakiś czas się zakurzyło, grubą kreską i zacząć od nowa, jedynie wspominając, że kiedyś to „byli czasy”

Od nowego rozdania dzieliło mnie tylko jedno kliknięcie i po małym zawahaniu, zrobiłem… wyzerowałem swoją stronę, swojego bloga i zaczynam od nowa, bo dziś jestem w zupełnie innym miejscu, niż to które było na starej stronie, której nie ma.

Jest nowe i z nowym przychodzę do Ciebie. Zaglądaj tu czasem i sprawdzaj co u mnie.

tam sięgaj, gdzie wzrok nie sięga